Twórcy dokumentu rejestrują zabawne i dramatyczne sytuacje z udziałem pingwinów, niedźwiedzi polarnych i wydr morskich. Aby móc jak najdokładniej przyjrzeć się swoim bohaterom, wpuszczają w ich szeregi szpiegów - atrapy zwierzaków z wmontowanymi kamerami. Udają się do trudno dostępnej, śnieżnej Alaski. Pierwsza wysłanniczka, sztuczna wydra, ma za zadanie sfilmować matkę i jej nowo narodzone dzieci. Mimo chłodu wydry mogą wydawać na świat potomstwo nawet w środku zimy. Młode chroni puchowa pierzynka. Ludzkie oko będzie towarzyszyć rodzince do chwili, kiedy stopnieje lód, a maluch postawi pierwsze kroki w samodzielnym życiu. Część materiału zdobyto dzięki kamerze umieszczonej... w sztucznej kuli śniegu, która porusza się za pomocą niewidocznych elementów. Jest to prawdziwy cud techniki, wyposażony w samoczynnie nastawiający się obiektyw. Z kolei sztuczny bielik amerykański wykorzystuje technologię dronów. Zaprojektowany tak, by nie odróżniał się od żywych ptaków, umożliwia obserwację przyrody z góry.